Właśnie udało mi się przeczytać drugi tom znakomitej powieści Roku w Poziomce. Kolejne spotkanie z bohaterami zaowocowało następnymi miłymi chwilami spędzonymi z książką. Choć, podobnie jak w poprzedniej części - nie zawsze bywa różowo... są momenty smutne i radosne w życiu to jednak bilans ogólny wychodzi na pozytyw.
Początek powieści to istna sielanka. Ewa i kochający ją Witek - idealne, zgodne małżeństwo, czerpiące radość z wychowywania córeczki (Julitki). Andrzej i Karolina przygotowujący się do narodzin bliźniaków... jednak los jest przewrotny... zaś pani Michalak (nie byłaby sobą;), gdyby nie zamieszała i podjudziła nieco akcji. Także, z początkowo sielankowego krajobrazu, czytelnik zostaje przeniesiony w świat drobnych intryg, być może będzie też zdrada i zazdrość - z pewnością nie najlepsze kompany sielskiej miłości...
Powrót Ewy do pracy po urlopie macierzyńskim to początek zawirowań w jej życiu, chwil niekoniecznie przyjemnych, jednak koniecznych w życiu... Bo przecież nigdy nie jest tak, by ciągle było dobrze i nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. Jednak już koniec... nie zdradzam fabuły. Natomiast zachęcam do przeczytania:-)
Książka Michalak, kolejna czytana przeze mnie z ogromną przyjemnością. Wywarła na mnie naprawdę dobre wrażenie i świetnie się bawiłam podczas lektury. Bardzo apetyczna, chwytająca za serce, ale i dająca do myślenia... Wiadomo, to tylko fikcja literacka, ale założę się, iż niejedna z czytelniczek dostrzeże wiele powiązań ze swoim prywatnym życiem...
Cóż mogę dodać jeszcze? Udane były wszystkie chwile, wieczory spędzane przy lekturze książek Pani Michalak. Trochę żałuję, iż to już koniec (chwilowy) moich zetknięć z tą serią...
Jakkolwiek z niecierpliwością czekam na ostatni jej tom: Wiśniowy dworek (założę się, iż również będzie się działo wiele i będzie ciekawie:)
Polecam!