BOOKLANDIA

Książki, które udało mi się przeczytać lub właśnie czytam poszerzone o moje 'małe', całkowicie subiektywne odczucia czy mini recenzje...

Zachcianek

Zachcianek - Katarzyna Michalak
Po Poczekajce nadszedł czas na kolejną jej część, czyli na Zachcianek.
To kolejna książka opisująca losy Patrycji Marynowskiej. Tym razem poznajemy inne perypetie z życia pani weterynarz. Dziewczyna w swoich poczynaniach dalej będzie dążyć do tego, o czym od dawna marzy.
Kolejny raz poznajemy historię ludzkich marzeń. Pani Michalak udało się napisać powieść pełną nadziei na spełnianie marzeń, pełną refleksji, zrealizowanych, ale i tych niezrealizowanych celów. To zwyczajnie książka o ludzkiej codzienności, bo taką Patrycją jest każdy z nas pogrążony w czeluściach własnych pragnień i marzeń do zrealizowania.
Książka pozytywna, bardzo dobrze się ją czyta, zaś historia bohaterów w niej przedstawiona niebywale wciąga:-)
Polecam książkę wszystkim, którzy akurat poszukują pogody ducha, którzy lubią czytać pozytywne historie, niejednokrotnie przy tym się uśmiechając, czytając zabawne scenki.
W moim mniemaniu książki Michalak już zostały zakwalifikowane do szufladki "spędzając mile czas", bo czyta się je doskonale.
Polecam tak tę, jak i poprzednią część "poczekajkowej" serii:-)

Poczekajka

Poczekajka - Katarzyna Michalak
Moja przygoda z twórczością pani Michalak rozpoczęła się właśnie od tej książki, a raczej od tej serii, gdyż wypożyczyłam od razu wszystkie cztery książki, składające się na serię "Poczekajkową".
Nie kojarzyłam wcześniej nazwiska Katarzyny Michalak, nie słyszałam również nic o tych książkach... Szczerze powiedziawszy do wypożyczenia przekonały mnie urokliwe okładki tych książek.
Początkowo Poczekajka, w pierwszych stronach czytania, nie przekonała mnie - wydała mi się historią fantastyczną, nazbyt przesyconą czarami i magią... niezbyt przypadła mi do gustu. Jednak im bardziej się zaczęłam zagłębiać w jej lekturze, tym bardziej mnie chwytała chęć dowiadywania się więcej i więcej o losach bohaterów. W pewnej chwili przepadłam w lekturze i czytałam do ostatniej strony...
Bardzo sympatyczna, pełna poczucia humoru i przyjemnych dialogów lektura. Czytelnik odnajdzie w niej całą gamę ciekawych wydarzeń, które składają się na codzienność głównej bohaterki - Patrycji. Dziewczyny blisko trzydziestoletniej, która porzuca narzeczonego (odpowiadającego dużo bardziej jej matce, niżeli jej samej) i pracę w Warszawie, i wyjeżdża na kraniec Polski w poszukiwaniu siebie... W poszukiwaniu własnego miejsca w życiu... W poszukiwaniu wyśnionego domku...
Gdy po kilku nieudanych, acz obfitujących w liczne zdarzenia podróżach wreszcie odnajduje wymarzony domek z dnia na dzień porzuca wszystko i przeprowadza się do małej miejscowości. Znajduje tam pracę w zoo, gdyż Patrycja jest lekarzem weterynarii.Dziewczyna zaczyna "nowe" życie, pełne miłych, choć i mniej miłych momentów. Nad wszystkim co się zdarza naszej bohaterce zdaje się Ktoś czuwać. Patrycję otacza jakaś niezrozumiała magia i większość sytuacji, które są jej udziałem wydają się być zaplanowane przez kogoś z góry.
Przeczytajcie a uwierzycie:-)

Światła września

Światła września - Carlos Ruiz Zafón
Carlos Ruiz Zafon to pisarz, którego książki ostatnimi czasy bardzo polubiłam. Już podczas poprzednich zetknięć z jego prozą, postanowiłam, że przeczytam wszystkie pozycje tego autora.
Tym razem kolejna książka dla młodzieży... Światła września...
Kolejny raz byłam zachwycona lekkością pióra Zafona. Następna magiczna, niesamowita historia przedstawiona w taki sposób, iż trudno oderwać się od lektury. Chyba już tradycją u m
nie się stało, że z książkami Zafona zarywam noce... Cóż, gdy już zacznę ich lekturę nie potrafię tak zwyczajnie odłożyć jej "na później". Następna wciągająca, pełna magii i niespodzianek, pełna przygód historia pobudzająca wyobraźnię. Nie będę jej opisywać, jednak polecam do obowiązkowego zapoznania się z nią:-)
Jak zwykle świetny język, urzekająca sceneria, fascynujące przygody. I tym razem czytając czułam się, jakbym przebywała gdzieś pomiędzy dziejącymi się wydarzeniami. Wspólnie z bohaterami odkrywałam kolejne tajemnice i uczestniczyłam w rozwiązywaniu kolejnych spraw.
 
Naturalnie polecam!

Cień wiatru

Cień wiatru - Beata Fabjańska-Potapczuk, Carlos Ruiz Zafón, Carlos Marrodán Casas
Muszę uczciwie przyznać, iż przez pierwsze kilkanaście, może nawet - dzieści stron męczyłam się niesamowicie czytając tę książkę... miałam już nawet ochotę ja odłożyć i skończyć obcowanie z nią po tych -dziestu stronach... na szczęście tego nie zrobiłam:-)
Cień wiatru... to spotkanie, przez chwilę niezbyt udane, z hiszpańskim pisarzem Carlosem Ruiz Zafonem... na szczęście tylko w pierwszych minutach nieudane...
Książka fascynująca, ale dopiero "gdy akcja się zacznie na dobre"..., bo pierwsze strony mnie nie przekonały... Cień wiatru to z pewnością lektura inna, niż wszystkie, jakie do tej pory czytałam...
...wciągająca, fascynująca... książka przy której zapomnieć można o jedzeniu... o spaniu... bo naprawdę jest w stanie przekonać i wciągnąć w sytuacje dziejące się na jej stronicach... ja przez chwilę poczułam się jak Daniel Sempere - bohater tej powieści... wraz z nim brnęłam w kolejne zawiłości, rozwiązywałam zagadkę zaginionych książek z cmentarzyska... wędrowałam uliczkami nieraz cudownej i uroczej... nieraz mrocznej Barcelony... odkrywałam nowe zakątki... poznawałam kolejne puzzle układanki...
Nie zdradzę fabuły powieści, bo nie chcę psuć niespodzianki, która za pośrednictwem Zafona może trafić do waszego czytelniczego kącika... Napiszę jedynie, że wbrew czasami niepochlebnym opiniom innych odnośnie tej powieści warto po nią sięgnąć... To po prostu "coś innego", niż można przeczytać na co dzień...
Zachęcam do przeczytania! :-)

Kradzione róże

Kradzione róże - Anna Zgierun-Łacina
Te wakacje, od strony czytelniczej w znacznej mierze zdominowała literatura młodzieżowa. Nie wiem... Potrzebowałam powrotu do czasów, gdy byłam nastolatką? A może, gdy ja miałam naście lat nie było takich książek? Tak dobrych? A może to kwestia dorosłości i innego spojrzenia na literaturę? Może będąc nastolatką i tak bym nie zauważyła tego, co teraz dostrzegam?
 
Muszę jedno przyznać - kolejny raz trafiłam na wartościową książkę. Naprawdę ma ona sens i jest godna poleceniu. Dotyczy spraw młodzieży, jednak historie w niej przedstawione są interesująco ujęte... i przystępnie. Z pewnością nie jest to lektura banalna, mimo iż o trudach dojrzewania i nagłej miłości, która wszystko zmienia. Opowieść ta mile mnie zaskoczyła.
Oryginalna, aczkolwiek wciągająca historia...

Książę Mgły

Książę Mgły - Carlos Ruiz Zafón, Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas
To nie jest moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Moja fascynacja książkami Zafona zaczęła się już dużo wcześniej. I sądzę, iż jego książki są bliskie nie tylko mnie. Zafon - hiszpański pisarz zdobył i nadal zdobywa liczne grona czytelników, zaś książki jego autorstwa praktycznie nie schodzą z list bestselerów. Znany jest przede wszystkim z serii "Cmentarz zapomnianych książek" (Cień wiatru, Gra anioła, Więzień nieba). Ja, póki co, miałam okazję czytać, spośród tych trzech, jedynie Cień wiatru, jednak pozostałe dwie książki już są na półce i czekają na swoją kolej. Poza tym autora znam z innych, przeczytanych już przeze mnie książek (raczej dla młodzieży). Książę Mgły to również powieść młodzieżowa, chociaż uważam, że można ją czytać w każdym wieku. Ja na przykład już nie należę do "typowej" młodzieży, a mimo tego książka mi się podobała. Ot, zwyczajnie, zależy co kto lubi. 
Podobnie, jak reszta książek Zafona i tym razem historia powieści rozgrywa się w nieco dziwnych okolicznościach. W otoczeniu czuć jakieś siły nadprzyrodzone, które w dziwny sposób kierują losami bohaterów. Czuć wszechobecną magię. Jest rok 1943. Carterovie przenoszą się z miasta do niewielkiej miejscowości na wybrzeżach Atlantyku. Wprowadzają się do domu po pewnym lekarzu, którego syn utonął w oceanie mając zaledwie dziewięć lat. Od samego początku w domu ma się wrażenie, że jest obecna jakaś siła pozaziemska. Syn właścicieli, Max, co jakiś czas jest świadkiem różnych dziwnych rzeczy: widzi zegar, którego wskazówki działają w odwrotnym kierunku, niż powinny, to znów odnajduje ogród z różnymi dziwnymi rzeźbami... Nic się nie dzieje tak, jak powinno. Pewnego dnia wraz z siostrą oraz przyjacielem, którego rodzeństwo zapozna w miasteczku Max znajduje wrak statku... Nie zdradzę przygód bohaterów. Napiszę jedynie, iż zagłębiając się w stronice powieści można w niej przepaść bez reszty. Tak było w moim przypadku - zaczęłam czytać i odłożyłam książkę późną nocą, gdy doczytałam ją do końca. Absolutnie porywająca i interesująca lektura, od której trudno się oderwać. Powieść ciekawa, pełna niesamowitych momentów, której akcja nadaje się świetnie do nakręcenia filmu. Czytelnik, wraz z bohaterami odkrywa coraz to nowe sytuacje. Powoli dochodzi do odkrycia tajemnic sprzed lat. Jest to zarazem bardzo pouczająca książka, zmusza momentami do przemyśleń a jednocześnie uczy, iż w życiu niczego nie ma za darmo i że za błędy należy płacić, zaś cena czasami bywa naprawdę wysoka.
Uważam, że warto się zapoznać z tą pozycją. Polecam!

 

Pałac północy

Pałac Północy - Carlos Ruiz Zafón
To kolejna książka Zafona, którą miałam okazję czytać... I jedna z trzech napisanych dla młodzieży, obok Świateł września oraz Księcia mgły (o tych dwóch już niebawem będzie również)...
 
Nie wiem, czy wszyscy są tak zachwyceni książkami Zafona, ale ja jestem i 'z książki na książkę' moja fascynacja nim tylko wzrasta... wiem, że jeśli mi się tylko uda chciałabym przeczytać wszystkie pozycje tego autora...

Dziwnie to zabrzmi, ale "zakochałam" się w jego książkach... Świetnie się je czyta, są ciekawe i zupełnie odrywam się od codzienności podczas ich lektury...

Pałac Północy, to kolejna wg mnie bardzo dobra książka... Jest to powieść młodzieżowa niby ...jednak uważam, iż każdemu przypadnie do gustu... Może to lektura trochę i z pogranicza fantasy, jakkolwiek tego nie da się jednoznacznie stwierdzić, jest bardzo realistyczna...

...jest rok 1916... W Kalkucie pewnej nocy, ze spalonego dworca Jheeter’s Gate ucieka mężczyzna, ratując wraz ze sobą dwa noworodki... Mężczyznę ścigają tajemnicze postacie, zaś spotkanie z nimi to pewna śmierć... Chcąc zadbać o bezpieczeństwo dzieci mężczyzna odnosi je do domu znajomej kobiety, która ma się nimi zająć... Tej nocy dzieci zostają rozdzielone... Jedno z nich trafia do domu dziecka… drugie...

...szesnaście lat później... wychowankowie sierocińca świętują jedną ze swoich ostatnich nocy w miejscu, które stało się ich drugim domem... Zasadą tej placówki jest, iż jego wychowankowie w dniu swoich 16-tych urodzin (za datę urodzin przyjmuje się dzień pojawienia w placówce, chyba że dziecko trafiło tutaj jako starsze) opuszczają to miejsce, by zacząć dorosłe życie...

Siódemka przyjaciół: Ben, Ian, Isobel, Roshan, Siraj, Michael i Seth podczas pobytu w sierocińcu utworzyła sekretny klub o nazwie Chowbar Society, a na miejsce spotkań wyznaczyli tytułowy Pałac Północy... Tuż przed ostatnim spotkaniem klubu, członkowie poznają Sheere, dziewczynę w ich wieku, która nagle pojawiła się na terenie sierocińca... Ben postanawia zabrać ją do Pałacu Północy, honoruje ją również ósmym pełnoprawnym członkiem klubu... Jednak zasadą nowo wstępujących do klubu jest opowiedzenie reszcie członków ważnej dla wstępującego historii ze swego życia, zarazem nie znanej jeszcze nikomu... Tragiczna historia rodziny Sheere, nakłania przyjaciół Bena do ostatniej zabawy w rozwiązywanie zagadek... Tylko czy to na pewno będzie tylko zabawa? Żadne z nich nie wie, że to początek prawdziwie niebezpiecznej przygody... w której ceną jest nawet ich życie... Jak to się zakończy? Koniecznie przeczytajcie:-)

Zafón kolejny raz zabiera nas w podróż do świata, z którego nie chcemy wracać... świata przygód, niebezpieczeństw, ale i świata radości, naszej wyobraźni...
Nie mam pojęcia jak autor to robi, jednak czytając go nic więcej dla mnie nie istnieje w tym momencie poza światem wykreowanym w książce... Przepadam w nim wtedy bez reszty...

POLECAM!!! Trzeba koniecznie przeczytać!!! :-)

Na rozstaju dróg

Na rozstaju dróg - Richard Paul Evans

Skończyłam dziś czytać tę książkę i jestem pod wrażeniem. Bardzo polubiłam ostatnio książki Evansa - mają w sobie niesamowite pokłady wiary, nadziei i miłości...

Pozostają bardzo głęboko w myślach i powodują znaczne procesy "rozmyślaniowe".
Na rozstaju dróg to druga część serii Dzienników pisanych w drodze. Pierwszą z części Dotknąć nieba przeczytałam blisko tydzień temu, teraz udało mi się wypożyczyć i przeczytać tę i powiem Wam, iż już z niecierpliwością czekam na kolejną część, bo słyszałam, iż ma być niebawem.
Książkę czyta się wyśmienicie i  bardzo szybko - mi zajęło to jeden wieczór, gdyż niezwykle mnie wciągnęła. Język bardzo przystępny dla czytelnika, kompozycja zdarzeń w przyjemny sposób przedstawiona. Jest to jedna z lepszych książek czytanych przeze mnie ostatnimi czasy:-) Idealna na jesienne długie wieczory...
 
Pierwsza część była ciekawa - wprowadziła w natłok zdarzeń i ciągu losów głównego bohatera. Ta część jest jeszcze lepsza - wartka akcja, wiele zdarzeń, wiele rozwiązań, problemów, zbiegów okoliczności? A może to raczej przeznaczenie?
Nie ukrywam, iż historia Alana Christoffersena - głównego bohatera mnie zwyczajnie urzekła. Mężczyzna, który utracił wszystko: żonę, pracę, dom, miłość... odnalazł w sobie tyle siły, by zacząć żyć od początku... Wyruszył w pieszą wędrówkę, podczas której doświadcza różnych przygód, spotyka ludzi dobrych i złych na swej drodze. Zmienia swoje życie, ale często też wpływa na życie innych osób, które spotyka.
Książkę czyta się tym lepiej, iż jest napisana w formie pamiętnika, aktualizowanego co jakiś czas w opisy nowych doświadczeń. Opowieść Alana udowadnia czytelnikowi, iż cierpienie i strata też mogą mieć sens.
Pozycja warta przeczytania.

Dotknąć nieba

Dotknąć nieba - Richard Paul Evans
Z książkami Richarda Paula Evansa dopiero się zapoznaję... Póki co to druga z jego pozycji, która zagościła na moich półkach ostatnio, ale z pewnością nie ostatnia. 
 
Evans poznany przeze mnie to pisarz tworzący niezwykłe historie (nie wiem czy kolejne książki również takie będą, ale te które czytałam były niesamowite). Tym razem autor zabiera nas w podróż (dosłowną) - wędrówkę po kilkunastu miejscach Ameryki... ale również w podróż sentymentalną, pełną wzniesień i upadków duchowych, czasami tryskającą szczęściem, jednak pozwalającą także poznać smak przegranych, smak porażki... cierpienia, obłudy, upokorzenia... w podróż pełną niespodzianek, tych dobrych i tych mniej miłych, podróż pełną nadziei i wiary...
 
Książka udowadnia, iż nasze życie to ciągła wędrówka, a sytuacje w których się znajdujemy zmieniają się niczym w kalejdoskopie. Główny bohater - Alan, miał w życiu wszystko, co według wielu osób zasługiwało na miano bycia szczęśliwym. Miał dobrą pracę, piękną żonę, dom, kilka sportowych samochodów (pod względem materialnym był dobrze sytuowanym człowiekiem). Jednak nadszedł dzień, gdy stracił wszystko co kochał... stracił żonę, firma zbankrutowała niemal, przyjaciele się odwrócili, wykorzystali sytuację chwilowej niedyspozycji Alana i dorobili się na jego nieszczęściu... Mężczyzna był na skraju załamania, jednak wybrał życie, a by sobie wszystko uporządkować wybrał się w bardzo długą pieszą wędrówkę... Dopiero podczas tej wyprawy dowiedział się, iż to co posiadał to mały procent tego, co naprawdę człowieka czyni szczęśliwym... Zrozumiał o ile bardziej wartościowe jest bogactwo duchowe od tego materialnego... Poznał wielu wartościowych, niezwykłych ludzi... choć przytrafiło się mu również kilka nieprzyjemnych sytuacji...
 
Dotknąć nieba to pierwsza część Dzienników pisanych w drodze. Jest to naprawdę dobra książka i z niecierpliwością czekam na chwilę, gdy będę mogła przeczytać następną jej część... Na rozstaju dróg. Już zamówiłam w bibliotece, jak tylko powróci z czytania to ją 'biorę', by dokończyć losy bohatera:)
 
 Polecam, bardzo fajna książka i miło spędzałam czas czytając ją:-)

Romanse w Paryżu

Romanse w Paryżu - Barbara Rybałtowska
Romanse w Paryżu to pierwsza książka Rybałtowskiej, jaką miałam okazję przeczytać... Świat bohemy artystycznej ulokowany w romantycznej scenerii Paryża lat 80-tych.
 
Tu rodzi się romans... tu kochankowie stają przed wieloma dylematami... tu się niejednokrotnie komplikują sytuacje... niekoniecznie proste rozwiązania... niekoniecznie szczera miłość momentami... zdrada, emocje, chwile radości... uniesienia... 
Lektura momentami według mnie przesłodzona opisami i "cukierkowymi" dialogami, aczkolwiek lekka w czytaniu...
Krótko mówiąc - dla miłego spędzenia popołudnia jest OK :)

Porzucone sutanny

Porzucone sutanny. Opowieści byłych księży - Piotr Dzedzej
Zastanawiam się właśnie co można napisać o tego typu książce? Trafiłam na nią przypadkiem jakiś czas temu. Przeczytałam jednym tchem... Być może dlatego, iż zawarte w niej opowiadania (jest ich ponad dwadzieścia) to prawdziwe historie z życia kleru i zakonników? Możliwe, że dlatego właśnie tak ciekawą lekturą mi się wydała ta pozycja. Nie, nie interesuję się tym tematem bardziej, niż innymi... Zawsze chyba realne historie bardziej do nas przemawiały, niżeli fikcja literacka.
Nie zamierzam streszczać książki tutaj, bo nie takie są moje założenia. Jakkolwiek jeśli mogę coś napisać, to uważam tę książkę za wartościową i jak najbardziej polecam jej lekturę. Choćby dlatego, by poznać niejednokrotnie skrywane gdzieś głęboko w myślach, nieujawniane z różnych przyczyn, historie życia osób, które postanowiły wkroczyć na drogę kapłaństwa. Nie chodzi o to, by skrytykować ich postępowanie. Chodzi o to, by poznać powody ich wyborów.  Z opowiadań zamieszczonych w książce można się do wielu wyborów ustosunkować, być może też dzięki temu nieco łagodniej spojrzeć na zerwanie ślubów kapłańskich. 
Często słysząc w mediach o odejściach z kapłaństwa ludzie krytykują kler. Nie zastanowią się jednak nad powodami tego, nad tym że księża również mają ludzkie potrzeby, sprawy, że wśród ludzi i z ludźmi współistnieją. Zagorzali krytycy tego "odchodzącego" kleru nie dopuszczają do siebie myśli, że może tak jednak będzie lepiej. Generalizują, szufladkują, że skoro ktoś wybrał tę drogę to już nie ma odwrotu... A przecież, czy my "zwykli" (bez święceń kapłańskich) ludzie nie wybieramy i nie zmieniamy zdań i nie dokonujemy wielokrotnie wyborów w życiu?
Jestem osobą młodą, może jeszcze wiele przede mną, może już sporo za mną? Wielokrotnie do tej pory zmieniałam zdanie z różnych przyczyn. Wielokrotnie dokonywałam wybory słuszne i mniej właściwe. Wielokrotnie się wahałam... Zawracałam z raz obranej ścieżki, ponownie ją wybierałam w innym czasie, w innej sytuacji... Chodzi o możliwość wyboru... Podobnie Ci, którzy są bohaterami opowiadań z książki Dzedzeja mają prawo wybierać i bynajmniej nie nam ich postępowanie sądzić. Ja to widzę tak: wybierając posługę kapłańską, zakonną (w chwili wyboru) uważali, że to jest wybór prawidłowy, jedyny właściwy - zatem brnęli w to czując, że to jest to. Jednak na skutek wielu sytuacji zaistniałych i poznanych, z różnych przyczyn, z zapoznania się z tym dogłębniej - stwierdzili, że wybrali jednak nie swój los, zatem próbują zmienić swe decyzje. Jakkolwiek o ile my "zwykli" nie ponosimy większych strat z tytułu zmian zdania - oni ponoszą zazwyczaj krytykę z zewnątrz i muszą z nią żyć już zawsze. Ocena ich postępowania nie zawsze jest sprawiedliwa, ale za pewne wybory się płaci cenę wysoką. 
Książka powyższa jest właśnie zsumowaniem cen, które bohaterowie musieli zapłacić jako konsekwencje za "odejścia". Jedni zostali bezdomnymi, innych opuściła rodzina, bo w ich opinii przynieśli jej wstyd... Na pewno warto z tą pozycją się zaznajomić. Polecam!

Dublerka

Dublerka - Ewa Bagłaj
Czyli ciąg dalszy "Broszki"...
W zasadzie to obie powieści czytałam równocześnie, jednak ta część podobała mi się bardziej (wspomniałam już o tym w poprzednim poście). W trakcie lektury doszłam do takiego wniosku, a teraz po jej skończeniu mogę potwierdzić początkową opinię. Druga część książki według mnie jest o wiele ciekawsza. Tym razem akcja powieści toczy się w stolicy, jakkolwiek są momenty powrotów na wschodnie tereny naszego kraju oraz przypomnienia, na zasadzie reminiscencji, epizodów z "Broszki", które w obecnej fabule ciekawie rozwijają akcję. Tematyka powieści nadal jest ściśle związana z końmi, podobnie jak to miało miejsce w poprzedniej książce, z tą różnicą, iż tym razem konie są jedynie uzupełnieniem, tłem toczących się przygód bohaterów. Epizody "konne" przewijają się przez powieść łącząc poszczególne fragmenty w spójną całość.
Główna bohaterka, po pełnych przygód wakacjach wyjeżdża do Warszawy, by podjąć studia na pierwszym roku pedagogiki. Już w pierwszych dniach nauki okazuje się, iż najbliższe miesiące wcale nie będą takie, jak planowała początkowo. Przypadek sprawia, że dziewczyna dostaje rolę w popularnym serialu o konnej policji. Gra w nim rolę jednej z policjantek (a raczej dubluje aktorkę, która pewnego dnia nagle zniknęła z planu). Broszka oprócz studiów i "serialowej codzienności" zaczyna prowadzić własne śledztwo w sprawie zaginięcia aktorki. Tak poszukiwania, przygody jakie spotykają bohaterkę oraz jej znajomych w trakcie śledztwa i liczne niby nic nie znaczące momenty doprowadzają wreszcie do wyjaśnienia wszystkich zagadek...
Podobnie jak w poprzedniej książce, Bagłaj stosuje tu język prosty, a zarazem łatwy w odbiorze, przez co lektura należy do przyjemnych. Choć jest to pozycja typowo młodzieżowa, sądzę, iż mogą po nią sięgnąć również bardziej doświadczeni czytelnicy, zwłaszcza Ci którzy lubią lekką, zgrabnie spisaną fabułę. Można przeczytać:-)

Broszka

Broszka - Ewa Bagłaj

Wakacje w stadninie koni wcale nie muszą być nudne... "Broszka" Ewy Bagłaj to powieść współczesna dla młodzieży (choć i osoby starsze śmiało mogą po nią sięgnąć). Akcja jej rozgrywa się w okolicach naszej wschodniej granicy - niedaleko Terespola. Treść książki nie jest zbyt skomplikowana, ale mimo, iż jest to lektura z serii "łatwo przyswajalnych", lekkich i nie wymagających zbytniego wysiłku intelektualnego od czytelnika należy pochwalić język, jakim jest napisana. Jest on zupełnie bogaty, jak na taki rodzaj literatury. Zwłaszcza tyczy się to słownictwa związanego ściśle z tematyką konną. Myślę, że można się troszkę podszkolić w tym temacie czytając powyższą pozycję. Krótko mówiąc książka ta to połączenie powieści przygodowo - sensacyjnej z wątkami romantycznymi. Mnie, szczerze mówiąc, nie zachwyciła, choć nie mogę powiedzieć też, że jestem jakoś szczególnie rozczarowana, bo nie jestem... Spodziewałam się czegoś w tym stylu właśnie. Łatwego, lekkiego i niekoniecznie ambitnego, zatem nie mam prawa narzekać:) Może i ostatnie dni jakoś tak mnie nastawiły, iż chwilowo nie mam ochoty czytać książek przy których trzeba myśleć, dlatego szukam czegoś, co poprawia mi humor? Jakiejś książki właściwej na deszczowe popołudnie? "Broszka" to powieść pełna optymizmu i wiary w ludzi, zarazem troszkę zagadkowa (z elementami poniekąd detektywistycznymi). Można przeczytać, to całkiem pozytywna opowieść:) Jeśli kogoś zainteresuje bardziej ta pozycja polecam ją uzupełnić o część II przygód tytułowej Broszki - "Dublerkę" (według mnie lepsza), którą właśnie doczytuję. Ktoś mnie może w tej chwili zapytać, po co czytam ciąg dalszy, jeśli pierwsza część nie przypadła mi do gustu? Moja odpowiedź? Zaczęłam czytać te książki równolegle (bo mimo, iż w obu są prawie ci sami bohaterowie, można je traktować jako dwie różne historie), a poza tym już jakoś tak mam, że nawet jeśli zacznę czytać książkę, która mnie "nie porwie" swoją fabułą, czy językiem, to mimo wszystko czytam ją do końca. Może to i strata czasu (chociaż według mnie czytanie nigdy nie jest stratą czasu). :-)

Przyjdź i zgiń

Przyjdź i zgiń - Agatha Christie
Książki Agathy Christie pochłaniam niczym 'świeże bułeczki':-) Od wielu lat uważam, że to kobieta, która urodziła się po to, by pisać... pisać świetne kryminały... niezwykle wciągające... Uwielbiam jej książki:-)
Tym razem miałam okazję przeczytać kolejny świetnie wykreowany kryminał... Losy bohaterów powieści czasami okryte wielką tajemnicą... wiele niedopowiedzeń, zagadka kolejna do rozwiązania... niezastąpiony Herkules Poirot i jego "stary" intensywnie i nadal logicznie myślący umysł... 
 
Świetna książka, którą czyta się w zadziwiającym tempie!
 
Kocham takie kryminały:-) Świetna rozrywka na wieczór:-)

Noc w bibliotece

Noc w bibliotece - Agatha Christie

Kolejny dobry kryminał!
Ciało nieznajomego podrzucone do mieszkania dość znaczącej w miasteczku rodziny... Ta zbrodnia wielu osobom zaszkodzi... czy panna Marple nie dopuści, by niewinni zostali ukarani... Wiele pytań, zagmatwana fabuła, jednak... zagadki trudne do rozwiązania, a gdy czytelnik wreszcie pojmie logikę rozumowania mordercy zastanowi się, dlaczego tak późno na to wpadł... morderca zostanie odnaleziony, nim jednak się to stanie wiele podejrzeń padnie... 
Kolejna zarwana noc, ale było warto:-)

Trucicielka

Trucicielka i inne opowiadania - Éric-Emmanuel Schmitt
Czasami wchodząc do Empiku nie mogę się oprzeć kupnu niektórych książek nie poznawszy jeszcze nawet o czym dana lektura jest...
Moje pierwsze spotkanie z Trucicielką to właśnie efekt takiego zakupu... zakupu bez poznania uprzednio treści...
Przyznam się, iż w tym przypadku okładka mnie przyciągnęła, nie treść... Wręcz mnie urzekła, a książkę kupiłam "w ciemno"... Prawie w ciemno, gdyż znając lektury poprzednie Schmitta czułam, iż zawieść się nie powinnam...
Jednak książkę przeczytałam dopiero wczoraj... Blisko  rok  stała na mojej półce, nim zajrzałam w jej wnętrze...
Schmitt tym razem oferuje nam bukiet czterech opowiadań... Bardzo dobrych opowiadań... Mi bynajmniej do gustu przypadły szczególnie i nie żałuję, iż pokusiłam się o zakup tej pozycji...