Pałac północy

To kolejna książka Zafona, którą miałam okazję czytać... I jedna z trzech napisanych dla młodzieży, obok Świateł września oraz Księcia mgły (o tych dwóch już niebawem będzie również)...
Nie wiem, czy wszyscy są tak zachwyceni książkami Zafona, ale ja jestem i 'z książki na książkę' moja fascynacja nim tylko wzrasta... wiem, że jeśli mi się tylko uda chciałabym przeczytać wszystkie pozycje tego autora...
Dziwnie to zabrzmi, ale "zakochałam" się w jego książkach... Świetnie się je czyta, są ciekawe i zupełnie odrywam się od codzienności podczas ich lektury...
Pałac Północy, to kolejna wg mnie bardzo dobra książka... Jest to powieść młodzieżowa niby ...jednak uważam, iż każdemu przypadnie do gustu... Może to lektura trochę i z pogranicza fantasy, jakkolwiek tego nie da się jednoznacznie stwierdzić, jest bardzo realistyczna...
...jest rok 1916... W Kalkucie pewnej nocy, ze spalonego dworca Jheeter’s Gate ucieka mężczyzna, ratując wraz ze sobą dwa noworodki... Mężczyznę ścigają tajemnicze postacie, zaś spotkanie z nimi to pewna śmierć... Chcąc zadbać o bezpieczeństwo dzieci mężczyzna odnosi je do domu znajomej kobiety, która ma się nimi zająć... Tej nocy dzieci zostają rozdzielone... Jedno z nich trafia do domu dziecka… drugie...
...szesnaście lat później... wychowankowie sierocińca świętują jedną ze swoich ostatnich nocy w miejscu, które stało się ich drugim domem... Zasadą tej placówki jest, iż jego wychowankowie w dniu swoich 16-tych urodzin (za datę urodzin przyjmuje się dzień pojawienia w placówce, chyba że dziecko trafiło tutaj jako starsze) opuszczają to miejsce, by zacząć dorosłe życie...
Siódemka przyjaciół: Ben, Ian, Isobel, Roshan, Siraj, Michael i Seth podczas pobytu w sierocińcu utworzyła sekretny klub o nazwie Chowbar Society, a na miejsce spotkań wyznaczyli tytułowy Pałac Północy... Tuż przed ostatnim spotkaniem klubu, członkowie poznają Sheere, dziewczynę w ich wieku, która nagle pojawiła się na terenie sierocińca... Ben postanawia zabrać ją do Pałacu Północy, honoruje ją również ósmym pełnoprawnym członkiem klubu... Jednak zasadą nowo wstępujących do klubu jest opowiedzenie reszcie członków ważnej dla wstępującego historii ze swego życia, zarazem nie znanej jeszcze nikomu... Tragiczna historia rodziny Sheere, nakłania przyjaciół Bena do ostatniej zabawy w rozwiązywanie zagadek... Tylko czy to na pewno będzie tylko zabawa? Żadne z nich nie wie, że to początek prawdziwie niebezpiecznej przygody... w której ceną jest nawet ich życie... Jak to się zakończy? Koniecznie przeczytajcie:-)
Zafón kolejny raz zabiera nas w podróż do świata, z którego nie chcemy wracać... świata przygód, niebezpieczeństw, ale i świata radości, naszej wyobraźni...
Nie mam pojęcia jak autor to robi, jednak czytając go nic więcej dla mnie nie istnieje w tym momencie poza światem wykreowanym w książce... Przepadam w nim wtedy bez reszty...
POLECAM!!! Trzeba koniecznie przeczytać!!! :-)