Porzucone sutanny

Porzucone sutanny. Opowieści byłych księży - Piotr Dzedzej
Zastanawiam się właśnie co można napisać o tego typu książce? Trafiłam na nią przypadkiem jakiś czas temu. Przeczytałam jednym tchem... Być może dlatego, iż zawarte w niej opowiadania (jest ich ponad dwadzieścia) to prawdziwe historie z życia kleru i zakonników? Możliwe, że dlatego właśnie tak ciekawą lekturą mi się wydała ta pozycja. Nie, nie interesuję się tym tematem bardziej, niż innymi... Zawsze chyba realne historie bardziej do nas przemawiały, niżeli fikcja literacka.
Nie zamierzam streszczać książki tutaj, bo nie takie są moje założenia. Jakkolwiek jeśli mogę coś napisać, to uważam tę książkę za wartościową i jak najbardziej polecam jej lekturę. Choćby dlatego, by poznać niejednokrotnie skrywane gdzieś głęboko w myślach, nieujawniane z różnych przyczyn, historie życia osób, które postanowiły wkroczyć na drogę kapłaństwa. Nie chodzi o to, by skrytykować ich postępowanie. Chodzi o to, by poznać powody ich wyborów.  Z opowiadań zamieszczonych w książce można się do wielu wyborów ustosunkować, być może też dzięki temu nieco łagodniej spojrzeć na zerwanie ślubów kapłańskich. 
Często słysząc w mediach o odejściach z kapłaństwa ludzie krytykują kler. Nie zastanowią się jednak nad powodami tego, nad tym że księża również mają ludzkie potrzeby, sprawy, że wśród ludzi i z ludźmi współistnieją. Zagorzali krytycy tego "odchodzącego" kleru nie dopuszczają do siebie myśli, że może tak jednak będzie lepiej. Generalizują, szufladkują, że skoro ktoś wybrał tę drogę to już nie ma odwrotu... A przecież, czy my "zwykli" (bez święceń kapłańskich) ludzie nie wybieramy i nie zmieniamy zdań i nie dokonujemy wielokrotnie wyborów w życiu?
Jestem osobą młodą, może jeszcze wiele przede mną, może już sporo za mną? Wielokrotnie do tej pory zmieniałam zdanie z różnych przyczyn. Wielokrotnie dokonywałam wybory słuszne i mniej właściwe. Wielokrotnie się wahałam... Zawracałam z raz obranej ścieżki, ponownie ją wybierałam w innym czasie, w innej sytuacji... Chodzi o możliwość wyboru... Podobnie Ci, którzy są bohaterami opowiadań z książki Dzedzeja mają prawo wybierać i bynajmniej nie nam ich postępowanie sądzić. Ja to widzę tak: wybierając posługę kapłańską, zakonną (w chwili wyboru) uważali, że to jest wybór prawidłowy, jedyny właściwy - zatem brnęli w to czując, że to jest to. Jednak na skutek wielu sytuacji zaistniałych i poznanych, z różnych przyczyn, z zapoznania się z tym dogłębniej - stwierdzili, że wybrali jednak nie swój los, zatem próbują zmienić swe decyzje. Jakkolwiek o ile my "zwykli" nie ponosimy większych strat z tytułu zmian zdania - oni ponoszą zazwyczaj krytykę z zewnątrz i muszą z nią żyć już zawsze. Ocena ich postępowania nie zawsze jest sprawiedliwa, ale za pewne wybory się płaci cenę wysoką. 
Książka powyższa jest właśnie zsumowaniem cen, które bohaterowie musieli zapłacić jako konsekwencje za "odejścia". Jedni zostali bezdomnymi, innych opuściła rodzina, bo w ich opinii przynieśli jej wstyd... Na pewno warto z tą pozycją się zaznajomić. Polecam!